Dwudniowy wypad do Kazimierza
Pod koniec wakacji, żeby pozytywnie podsumować ten czas i ostatecznie wypocząć przed rokiem szkolnym, podczas którego czeka nas matura (brr!), postanowiliśmy z Damianem, moim chłopakiem, wybrać się w jakieś ładne, ciekawe miejsce. Podczas długich poszukiwań padło na Kazimierz Dolny, urokliwe miasteczko w środkowej części Polski. Ma ono i ciekawą historię, zabytki, klasztor, starówkę i przepływa przez nie Wisła. Żeby ie było jednak tak do końca krajoznawczo, a trochę rozrywkowo wybraliśmy nocleg w trzygwiazdkowym Pensjonacie o urokliwej nazwie Folwark Walencja, gdzie oprócz pięknych pokoi, mieliśmy dostęp do kręgielni, stołu bilardowego, sauny i jacuzzi oraz basenu, z którego nie skorzystaliśmy z powodu zbyt niskiej temperatury (co za pech!). Zdjęcia toru oraz jacuzzi pochodzą ze strony pensjonatu, gdyż nie miałam swojego a chciałam Wam pokazać jak świetnie to wyglądało.
Pierwszego dnia po samodzielnej jeździe, która była dla nas dość dużym wyzwaniem, z uwagi na fakt, że niedawno zdaliśmy prawka, odwiedziliśmy pensjonat i zostawiliśmy rzeczy. Dzięki nawigacji, która doprowadziła nas do celu chyba najbardziej okrężną drogą, mieliśmy okazję podziwiać Wąwóz Korzeniowy. Jechaliśmy długim tunelem a otaczały nas olbrzymie korzenie drzew. Jak później się dowiedzieliśmy była to część parku krajobrazowego. Po południu wybraliśmy się na rynek miasta, wspięliśmy do sanktuarium po drewnianych schodach potem zjedliśmy ogromną pizzę.
Wieczór spędziliśmy na grze w kręgle, bilard i piłkarzykach :)
Drugiego dnia weszliśmy na Górę Trzech Krzyży, skąd rozciągała się piękny widok na całe miasteczko. Możecie go podziwiać na pierwszym zdjęciu. Byliśmy pod wrażeniem nie tylko jego, ale również tłumów, które przybyły do tego miejsca, Anglicy, Niemcy i najprawdopodobniej Rumuni. Było także wielu pojedynczych turystów lub par czy rodzin, które przyjechały z całej Polski, żeby zobaczyć to miejsce.
Tego dnia skorzystaliśmy z ciekawej opcji, aby zobaczyć najważniejsze miejsca Kazimierza - podróż ekobusikiem, podczas której dowiedzieliśmy się o najpotrzebniejszych faktach historycznych i legendach związanych z tym miastem. Przed samym wyjazdem wybraliśmy się na spacer wzdłuż brzegu Wisły, kupiliśmy kilka pocztówek i ze smutkiem, że to już koniec, ruszyliśmy w powrotną drogę.
Fajne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńKto wam robił zdjęcia?
OdpowiedzUsuńNa Górze Trzech Krzyży postanowiliśmy poprosić pewną parę, która akurat robiła zdjęcia o to czy mogłaby zrobić zdjęcie nam moim aparatem. Gdy tylko podeszliśmy, pani zapytała nas o to samo, zanim ja zdążyłam to zrobić. Później spotkaliśmy ją w Wąwozie Korzeniowym skąd pochodzi drugie zdjęcie. I tak robiliśmy sobie zdjęcia nawzajem :)
Usuń