Wakacyjny (nie)luz.

photo by Damian

bag/House, suit/sh, shoes/gold boats, hat/House

Wakacje.

Tak jak obiecałam, biorę się poważnie za blogowanie, a przede wszystkim staram się to robić regularnie. Tak oto pojawia się nowy post. 

Wydawać by się mogło, że teraz na wszystko będziemy mieć czas. Przynajmniej ci, którzy mają wakacje. Nie wiem jak u Was, ale u mojego chłopaka i mnie czasu nie ma wcale. Przynajmniej tego wolnego. 

Robimy prawo jazdy, gotujemy, sprzatamy (w miarę), robimy zdjęcia do posta. Każde ma jeszcze wiele obowiązków. Musimy się zacząć uczyć do... Chciałam tego uniknąć, ale musze w końcu przyznać, że w kolejnym roku szkolnym czeka mnie matura. 

Jest jeszcze praca, żeby mieć za co spędzić te wakacje. 

Tak więc czuję się lekko oszukana, bo mimo że nie muszę się uczyć (jeszcze nie), odrabiać prac domowych (mam jakieś 200 zadań z chemii do zrobienia) i chodzić do szkoły (wiele innych miejsc, do których muszę zaglądać), to i tak nie mam zbyt wiele czasu całkowicie wolnego. 

Może dla mnie to i lepiej. W sumie to nie lubię nie robić czegoś konkretnego. Wychodzi, więc na to, że przechlapane ma mój chłopak :)

A u Was jak wakacje? Macie w końcu upragniony czas na leniuchowanie? :)