S², CZYLI SKÓRZANE SZALEŃSTWO
Rzadko używam matematycznych porównań. Jednak nie mogłam oprzeć się wykorzystaniu symbolu potęgi przy tym tytule. Za S przyjmijmy więc skórę i wszystkie zrobione z niej rzeczy. Zarówno te z naturalnej, jak i sztucznej. Szczególną uwagą obdarzmy tu ubrania. Kiedy podniesiemy S do kwadratu, da nam to... skórzane szaleństwo. I chociaż bardziej jest to myślenie filozoficzne, niż matematyczne, to chyba każdy się ze mną zgodzi, że od dłuższego czasu zjawisko to występuje w naszym społeczeństwie na skalę masową. Skórzane spódniczki, sukienki, spodnie, bluzki. Całe ze skóry lub ze wstawkami. Skórzane rękawiczki. Nawet skórzane kominy (nie wiem jak to może być wygodne i ciepłe). Nie żebym żywiła negatywne uczucia do tej sprawy, a raczej tego materiału. Sama mam przecież poniżej skórzane spodnie. Po prostu zaczynam podejrzewać, że skóra, za którą tak bardzo szalejemy, robi z nas pomału prawdziwych skórzanych szaleńców.
PHOTOS BY OLA A.
Świetne spodnie. Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńretro-moderna.blogspot.com
Bardzo fajnie! Świetne spodnie ;)
OdpowiedzUsuńTe spodnie są rewelacyjne! Pięknie wygladasz ;) Buziaki, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńZawsze masz bardzo ciekawe miejca na zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńlubię Twoją skromność i autentyczność w zestawach! ♥
OdpowiedzUsuńSpodnie są mega!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna stylizacja, poluje na takie tanie spodnie :)
OdpowiedzUsuńmasz świetnego bloga :)
OdpowiedzUsuń